Lifestyle

Sfrustrowane społeczeństwo

Sfrustrowane społeczeństwo. Mieszkam w mieście. To co tutaj widzę na co dzień powoduje u mnie zawrót głowy. Jak społeczeństwo może tak zatracać swoje człowieczeństwo? Jakich czasów dożyliśmy, że jesteśmy dla siebie tak wrogo nastawieni?

Może gdybym siedziała tylko w Polsce to bym tak tego nie widziała. W tym pędzie się tego nie widzi. Sama tak żyję. Sama się non stop denerwuję na ludzi wokół. Na ich bezmyślność, brak poszanowania drugiego człowieka i jego własności. Jestem tego świadoma. Przeszkadza mi to. Czy coś z tym robię? Usilnie próbuję. Kiedy uświadamiam sobie, że powinnam. Dopiero się tego uczę. Raz wychodzi, a raz nie. Jak to mówią… nie od razu Kraków zbudowano.

Co nas tak właściwie drażni?

Schody ruchome
W wielu krajach jest to widoczne. W Polsce niestety nie. Wchodząc na schody ruchome większość osób zajmuje całą ich szerokość. I wcale nie dlatego, że są otyli. Po prostu nie widzą innych dookoła, którym być może się spieszy. Kobiety, do której zadzwonili z przedszkola, że jej dziecko płacze i musi po nie przyjechać. Mężczyzny, który spieszy się, bo jego znajomy złapał kapcia jadąc polną drogą i chce jechać mu pomóc zawożąc koło. Takie osoby są zdane na czekanie, aż schody dojadą na górę/dół lub upraszanie się o przepuszczenie ich. Po co? Przecież wystarczyłoby stanąć przy prawej stronie. Nawet rozmawiając ze znajomym.

Wyjazd z miejsca parkingowego
Robisz sobie „spokojnie” zakupy. Pakujesz do auta. Wyjeżdżasz z miejsca parkingowego, a ludzie mimo tego, że masz włączony kierunkowskaz i wrzucony wsteczny chodzą sobie spacerkiem za Twoim autem. Nic sobie nie robią z tego, że właśnie chcesz wyjechać. O ile w osobówce widać przez tylną szybę takich ludzi (dzieci już niekoniecznie) to w samochodzie dostawczym już nie. Niewiele trzeba, by stała się tragedia. Pretensje oczywiście będą do kierowcy.

Wyjazd z parkingu
Robisz sobie „spokojnie” zakupy. Pakujesz do auta. Chcesz wyjechać z parkingu, ale ruch „jak na Marszałkowskiej”. Jak z jednej jest luźniej, to z drugiej nie ma jak wyjechać. Stoisz tak 5 minut, za Tobą korek przez pół parkingu. Wychylasz się przodem auta coraz bardziej na ulicę. W końcu ktoś się lituje i chce Cię wpuścić. „Cudownie! Dzięki!” i wtem zza tego samochodu jakiś idiota wyjeżdża, bo jak to można kogoś wpuszczać. Jemu się spieszy. „Uprzejmy się znalazł!”. O włos od kolizji udaje się w końcu wyjechać.

Przejście dla pieszych
Dojeżdżasz do przejścia dla pieszych. Widzisz, że idzie dwóch młodych ludzi w słuchawkach. Nawet nie spojrzeli czy coś jedzie. Czy się zatrzyma. Weszli na jezdnię wprost pod koła Twojego samochodu. Co by było jeśli kierowca by zasłabł? Nie zauważył? Nie zdążył zareagować… niestety niektórym brakuje wyobraźni.

Ruch prawostronny
Wyjeżdżasz na drogę 3 pasmową. Spieszy Ci się, więc gonisz. Prawym pasem. Bo lewy się ciągnie. Jadą nim niedzielni kierowcy jadący do marketu, do którego będą skręcać w lewo za 15 km. Po drodze jakieś 8 skrzyżowań. Ale już jadą lewym pasem. Nie poganiaj, bo o co chodzi.
Prawda jest taka, że tacy ludzie powinni jeździć prawym pasem. Ale nie, bo kto im zabroni.

Autostrada i lusterka
Autostrada to droga szybkiego ruchu. Taki przynajmniej był zamysł. Więc zjeżdżając z prawego pasa na lewy z prędkością 80 km/h wypadałoby zerknąć w lusterko czy nie zbliża się do nas akurat jakiś „wariat” z prędkością 150km/h nie będzie musiał gwałtowanie hamować. Różnie może się to skończyć. I nie mam na myśli jedynie przekleństw pod adresem zmieniającego pas.

Zielona strzałka i lusterka
Trzypasmowa droga. Dojeżdżasz sobie do skrzyżowania. Czerwone. Chcesz skręcić w prawo. Teoretycznie byłaby taka możliwość. Świeci się zielona strzałka. Ale niestety mimo dwóch wolnych pasów obok inny kierowca jadący prosto ustawił się na skrajnym prawym pasie. I ani myśli zjechać na sąsiedni pas. Mimo, że ma taką możliwość. Zerka w lusterko, ale udaje, że nie widzi. A Tobie się spieszy, ale musisz stać i czekać. I stoisz. I przeklinasz pod nosem. I stoisz. I frustracja rośnie. A potem o mały włos nie rozjeżdżasz tego młodzieńca ze słuchawkami na przejściu.

A Wy, co byście dodali do tej listy? Co Was najbardziej denerwuje?

Dołącz do mojego newslettera
jeśli chcesz znać nowinki ze świata
ubezpieczeń i finansowań.

Nie spamujemy. Przeczytaj politykę prywatności żeby uzyskać więcej informacji..

Dołącz do mojego newslettera
jeśli chcesz znać nowinki ze świata
ubezpieczeń i finansowań.

Nie spamujemy. Przeczytaj politykę prywatności żeby uzyskać więcej informacji..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *